25-04-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Niedawno opublikowane badania dowodzą, żę starsi ludzie cierpiący na nieuleczalne choroby takie jak rak czy choroby serca, są w stanie zaakceptować większy ból czy nawet niepełnosprawność ruchowąjako wynik leczenia, ale kategorycznie odrzucają możliwość pogorszenia się stanu ich umysłu.
Dr.Terri Fried z Uniwersytetu Yale zbadała 226 kobiet i mężczyzn chorych na raka, choroby serca i z niewydolnością płuc. Przeprowadziła szereg wywiadów z pacjentami w których pytała czy poddaliby się leczeniu skutkującemu na jeden z czterech możliwych stanów pogorszenia się ich zdrowia, a mianowicie: łagodna niewydolność ruchowa, poważna niewydolność ruchowa, niewydolność umysłowa i codzienne dolegliwości bólowe.
Pacjenci, którzy cierpieli na dolegliwości bólowe byli skłonni zaakceptować ból, ci którzy mieli doświadczenia z niezdolnością do wykonywania codziennych czynności byli w stanie zaakceptować większą niewydolność ruchową, a 75 procent wszystkich badanych określiło niewydolność umysłową jako nie do przyjęcia.
Ponad połowa pacjentów sporządziła testament i za lepsze rozwiązanie niż niepełnosprawność umysłową uznała śmierć.
Dr.Fried podkreśla, że ważne jest by w takich momentach ludzie rozmawiali z bliskimi, kochającymi je osobami o postępach w leczeniu i by robili to za każdym razem kiedy tylko nastąpi jakaś zmiana w ich stanie zdrowia.