29-11-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Depresja dotyka ponad 350 milionów ludzi na całym świecie. Jedna na dziesięć osób pracujących bierze urlop zdrowotny z powodu tej choroby. Eksperci uważają, że możemy mówić o globalnej „epidemii".
Finansowy koszt jest ogromny. Oszacowano, że w Unii Europejskiej w 2010 roku choroba pochłonęła 92 miliardy. W Europie na depresję cierpi 22 miliony kobiet i 10 milionów mężczyzn. Długo można by wymieniać statystyki. Pokazują jak powszechny jest to problem. Co istotne jednak, nie oddają dramatu każdego cierpiącego z powodu depresji człowieka, a ludzie ci doświadczają prawdziwej udręki.
Dużą przeszkodą w diagnozowaniu i leczeniu depresji jest jej stygmatyzowanie. Wielu ludziom ciągle trudno zrozumieć, że to poważna choroba, że niszczy życie. Niektórzy sądzą, że ci, którzy doświadczają objawów depresyjnych to osoby słabe, roztkliwiające się nad sobą, wymyślające problemy.
Utrata współmałżonka, zwolnienie z pracy, choroby somatyczne, bieda - wszystko to sprzyja depresji, ale nie jest tak, że rozwija się ona tylko w tych sytuacjach. Na chorobę cierpią również osoby postrzegane jako te, które odniosły sukces, bogaci i zdrowi. Tym trudniej więc jest im się przyznać do problemu. A z drugiej strony, nierzadko otoczenie dziwi się i można usłyszeć: „nie widzę powodu, dla którego miałbyś mieć depresję".
Ryzyko epizodów depresji w jakimś momencie życia wynosi 25-30 procent. Tymczasem, także wtedy, gdy szuka się pomocy, napotyka się na liczne przeszkody. Walka z depresją padła ofiarą tendencji niepokojącego skupiania się raczej na krótkoterminowych niż długoterminowych wyzwaniach. Uwaga ekspertów służby zdrowia skierowana jest raczej na zdrowiu fizycznym, nie psychicznym, stąd trudniej jest zapewnić należytą opiekę i terapię osobom z .
Jak powiedział podczas konferencji „The Global Crisis of Depression", Nick Hækkerup, minister zdrowia Danii: „rolą państwa, społeczeństwa i wspólnoty jest zrozumienie chorób psychicznych i zapewnienie lepszego życia chorym". To zrozumienie obejmuje postrzeganie depresji jako poważnej choroby, którą należy w poważny sposób leczyć. Uczestnicy konferencji ironicznie wskazali, że w wyniku rozwoju depresji nie zasługuje na mniejszą uwagę niż śmierć z powodu raka...
Depresja to bardzo poważna choroba, a jej lekceważenie może prowadzić nawet do śmierci. Dotyka ona ludzi w różnym wieku, jednak w przypadku osób starszych bywa często lekceważona, traktowana jako jeden z objawów starzenia się. czytaj dalej »