Strona głównaChorobyEpidemie - to się dzieje w XXI wieku

Epidemie - to się dzieje w XXI wieku

Epidemia cholery w Zimbabwe nadal nie jest opanowana i zagraża wielu krajom południowej Afryki. Równie śmiertelne żniwo zbiera w ostatnich miesiącach malaria w Kenii.
Epidemie - to się dzieje w XXI wieku [© Witold Krasowski - Fotolia.com] Wojna domowa w Angoli (1975- 2002) pogrążyła kraj w ruinie. Zamiast bardzo dobrych dróg - schedy po Portugalczykach - pozostały pola minowe i tragiczny stan opieki medycznej. - Kiedy zakończyła się wojna, zaczął się etap budowy szpitali, poprawiła się dostępność leków. Teraz nawet w nadzorowanym przez nas szpitalu misyjnym w Kifangongo pod Luandą łatwiej niż w Polsce jest kupić niektóre leki do leczenia chorób tropikalnych - mówi dr Wacław Nahorski, kierownik Krajowego Ośrodka Medycyny Tropikalnej w Gdyni.

- Są jeszcze problemy z właściwym podziałem fachowego wsparcia medycznego: podobnie jak w Polsce lekarze nie chcą pracować na wsi, tylko kierują się do większych ośrodków - dodaje dr Nahorski.

Angola powoli jednak podąża w kierunku takich państw, jak RPA, Namibia czy Mozambik, w których opieka medyczna, jak na warunki afrykańskie, funkcjonuje w miarę dobrze. W przeciwnym kierunku zmierza Zimbabwe. Bogaty niegdyś kraj ze znakomitą infrastrukturą medyczną, po eksperymentach reżimu Roberta Mugabe z socjalizmem, teraz nie może sobie poradzić z epidemią cholery.

Z danych z końca marca 2009 roku wynika, że jest ok. 94 tys. zachorowań i ponad 4 tys. zgonów. Ale te liczby mogą nie odpowiadać prawdzie. Reżim Mugabe stara się zaniżać statystyki zgonów. Po drugie, jak zauważa doktor Nahorski, przypuszczalnie tych zgonów jest więcej.

Idealne warunki dla chorowania

- W świecie nadal istnieją rezerwuary i ogniska cholery, a od czasu do czasu ujawniają się one wybuchem poważniejszej epidemii, z jaką mamy właśnie do czynienia w Zimbabwe - mówi prof. Zbigniew Pawłowski, ekspert WHO ds.chorób tropikalnych i pasożytniczych, nestor polskiej medycyny tropikalnej, profesor emerytowany Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.

Powodem wybuchu tej epidemii jest wieloletni kryzys polityczny i ekonomiczny w tym kraju, wpływający niekorzystnie na stan odżywienia i odporność miejscowej ludności oraz powodujący załamanie się stanu sanitarnego kraju i działania instytucji ochrony zdrowia.

- Epidemia nadal nie jest opanowana i zagraża wielu krajom południowej Afryki. W RPA ostatnio zanotowano 3 tysiące przypadków cholery. Dostęp do bezpiecznej wody pitnej jest znacznie ograniczony, systemy sanitarne na ogół nie działają, żywność jest często skażona drobnoustrojami pochodzącymi z kału - wylicza prof. Pawłowski.

- Wiele szpitali, o ile nie zostały zamknięte, nie działa jak należy. Personel medyczny jest źle opłacany, pielęgniarki często nie mają pieniędzy na bilet, aby dojechać do pracy. Zubożała ludność nie ma pieniędzy na pobyt w szpitalu, a w peryferyjnych rejonach kraju pozostaje nieświadoma, jak unikać zarażenia i co robić w razie zachorowania - mówi profesor.

Patogenne szczepy przecinkowca cholery wydzielają enterotoksynę, prowadzącą do utraty elektrolitów i wody w jelicie cienkim. Stąd jednym z groźnych objawów cholery jest wodnista biegunka bez gorączki. Zarażony człowiek może utracić od kilku do kilkunastu litrów wody na dobę. Tak znaczna utrata płynów może doprowadzić do zgonu już w ciągu kilkunastu godzin.

Na szczęście uszkodzenie nabłonka jelita jest "jednorazowe" i jego czynność powoli wraca do normy, stąd o ile pacjent przeżyje pierwsze 4 dni, zwykle zdrowieje. Dla uratowania chorego potrzebne jest jego szybkie nawadnianie, w ciężkich przypadkach - przez podawanie znacznych ilości płynów dożylnie.

Brak kroplówek, które ratują życie

W warunkach afrykańskich dostawa dużej ilości sterylnych płynów może być problemem.

- W latach 90. poprzedniego stulecia w czasie epidemii w Peru do przygotowywania tego rodzaju płynów zaadaptowano lokalną fabrykę Coca-Coli. W celu szybkiego dostarczania ciężko chorych do klinicznego centrum "nawadniania" niekiedy powinno się używać transportu helikopterowego. W lżejszych przypadkach - bo przebieg choroby bywa też mało gwałtowny - wystarcza podawanie odpowiedniej ilości płynów doustnie - dodaje prof. Pawłowski.

Śmiertelność chorych umieszczonych na czas w szpitalach nie powinna przekraczać 1%, ale u chorych niehospitalizowanych może wynosić ponad 5 procent, tak jak to się dzieje w Zimbabwe.

Doktor Nahorski porównuje obecną sytuację w Zimbabwe do swoich doświadczeń z pracy w szpitalu w Angoli w czasie epidemii tej choroby: - Szybkość podania kroplówki z uzupełnieniem elektrolitów decydowała o szybkim powrocie do zdrowia pacjentów. I odwrotnie, z powodu ich braku pacjenci umierali. Czasem kroplówek brakowało, bo były przetrzymywane w jakimś magazynie, z powodu złej organizacji dystrybucji leków.

Mimo dużego wysiłku organizacji międzynarodowych, w tym Światowej Organizacji Zdrowia, trudno jest zahamować epidemię, której utrzymywanie się jest zależne od wielu czynników politycznych, społecznych oraz ekonomicznych i od współdziałania wielu resortów, nie tylko tego, który zajmuje się zdrowiem ludności.

- Obecnie na terenie Zimbabwe działa ponad 500 pracowników Lekarzy bez Granic, ale nie bez pewnych trudności.

Są nimi wysokie opłaty za wizy pobytowe i trudności w uzyskaniu pozwolenia na pracę szybciej niż po miesiącu, niedostatek leków i wyposażenia, wysokie cła na leki importowane - twierdzi Zbigniew Pawłowski.
 
Strony : 1 2

Luiza Jakubiak / Rynek Zdrowia

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Anemia - niedokrwistość, Choroba wieńcowa, Hemoroidy, Menopauza, Nowotwór prostaty, Osteoporoza, Schizofrenia, WZW C / HCV, pokaż wszystkie

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Hospicja.pl
  • Aktywni 50+
  • Kosciol.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Oferty pracy