10-04-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W sezonie epidemicznym 2013/2014 odnotowano dotychczas ponad dwa miliony zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Niemal siedem tysięcy osób trafiło z powodu grypy do szpitala, a kilkanaście z nich zmarło. Polacy nadal nie traktują grypy poważnie, nie szczepią się, a często też lekceważą zalecenia lekarskie.
Tegoroczne wyniki są nieco lepsze niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy sezon epidemiczny zamknął się liczbą 2.9 miliona przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na , 13 tysiącami hospitalizacji oraz aż 119 zgonami z powodu zakażeń wirusem grypy. Chociaż wyniki są bardziej optymistyczne niż 12 miesięcy temu, eksperci przestrzegają przed lekceważeniem grypy.
- Grypa jest chorobą sezonową, jest zatem naturalne, że liczba chorych zmienia się co roku. Tym, co niepokoi, jest wciąż brak świadomości pacjentów dotyczący zagrożeń związanych z zakażeniem wirusem grypy. Polacy, również Ci z grup ryzyka, dla których choroba oraz ewentualne powikłania to potencjalnie śmiertelne zagrożenie dla zdrowia, nawet nie rozmawiają z lekarzami o profilaktyce. Ci drudzy z kolei, niepytani, milczą, zapominając, że są często jedynym źródłem rzetelnej wiedzy medycznej dla pacjentów, a bywa nawet, że sami się nie szczepią.
To nieetyczne, ponieważ nie szczepiąc się lekarz zagraża sobie i swoim pacjentom – wyjaśnia prof. Adam Antczak, Dziekan Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Polacy się nie szczepiąJak wynika z danych producentów, w Polsce po raz pierwszy od wielu lat nie utylizowano szczepionek przeciw grypie. Między innymi z tego powodu, poziom wyszczepialności przeciw grypie po raz pierwszy od pięciu lat nie spadł. Wciąż jednak wynosi mniej niż 4%, co plasuje Polskę na końcu europejskiej stawki i znacząco odbiega od rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) oraz Rady Unii Europejskiej, które zalecają 75-procentowy wskaźnik wyszczepienia wśród osób powyżej 65 r.ż.
- Pacjenci w wieku średnim i starsi, to najczęstsze ofiary grypy oraz jej powikłań. Piętnaście zgonów w tym sezonie było zupełnie niepotrzebnych. Zgonów tych można było uniknąć. Szczepy odpowiedzialne za śmierć pacjentów znajdowały się w składzie szczepionki przeciw grypie sezonowej – mówi dr hab. Aneta Nitsch-Osuch z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – pamiętajmy jednak, że dane o liczbie zgonów mogą być niedoszacowane. Często trudno, nawet w warunkach szpitalnych, skojarzyć niektóre schorzenia z przebytą wcześniej chorobą, a katalog powikłań grypy jest bogaty – wśród nich są m.in. zapalenie płuc, ucha środkowego, mięśnia sercowego czy opon mózgowo-rdzeniowych. W rzeczywistości liczba zgonów związanych z grypą jest prawdopodobnie dużo wyższa. – dodaje.
Nie stosujemy się do rekomendacjiRekomendacje ekspertów dot. profilaktyki grypy na sezon 2013/2014 są jednoznaczne. powinny się wszyscy, zwłaszcza zaś osoby z deficytami odporności. Zauważają to instytucje publiczne. Główny Inspektor Sanitarny w Programie Szczepień Ochronnych na 2014 rok znacząco rozszerzył definicję pacjentów, którym szczepienia jest rekomendowane. Oprócz osób z grup ryzyka powikłań pogrypowych, znajdują się w niej również pracownicy ochrony zdrowia oraz przedstawiciele służb publicznych.
- System wymaga zmian. Coraz więcej instytucji to dostrzega, widzimy to chociażby podczas współpracy z ponad 30 organizacjami, które poprały ideę Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy. Szczyt zachorowań za nami, ale warto przygotować się do kolejnego sezonu. Porozmawiajmy ze swoim lekarzem o profilaktyce grypy – apeluje prof. Antczak.