30-01-2020
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jeżeli masz za sobą zbieg chirrurgiczny i palisz papierosy, znacznie bardziej grożą ci różne komplikacje, ostrzegają eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (World Health Organization, WHO).
Palacze są znacznie bardziej zagrożeni niż osoby niepalące powikłaniami pooperacyjnymi, w tym zaburzeniami funkcji serca i , infekcjami, a także wydłużeniem czasu gojenia się ran.
Badania pokazały, że, osoby, które rzuciły palenie około czterech tygodni lub wcześniej przed operacją, cechowały się niższym ryzykiem powikłań i lepszymi wynikami badań pół roku później. Ponadto osoby, które nie paliły, rzadziej doświadczały powikłań w związku ze znieczuleniem w porównaniu do palaczy.
Nowe badania przeprowadzili lekarze z WHO oraz uczeni z University of Newcastle w Australii i World Federation of Societies of Anaesthesiologists. Każdy tydzień bez palenia po czterech tygodniach od zabiegu oznaczał poprawę wyników stanu zdrowia o 19 proc. dzięki usprawnieniu w całym organizmie, a więc i do najważniejszych narządów.
Raport dostarcza dowodów na to, że nienagłe zabiegi warto odłożyć o kilka tygodni, by pacjenci przestali palić i mieli lepsze wyniki pooperacyjne - wyjasnia dr Vinayak Prasad z WHO.
Nikotyna i tlenek węgla, które są zawarte w papierosach, mogą obniżać poziom tlenu i istotnie zwiększać ryzyko powikłań po operacji. Palenie zaburza też pracę płuc, utrudniając przepływ odpowiedniej ilości powietrza i zwiększając ryzyko powikłań pooperacyjnych tych narządów. To nie wszystko, papierosy zaburzają również pacjenta i mogą opóźniać gojenie się, zwiększając prawdopodobieństwo infekcji rany. Już jeden wypalony zmniejsza zdolność organizmu do dostarczania składników potrzebnych do powrotu do zdrowia po operacji.
Powikłania po operacji stanowią duże obciążenie zarówno dla służby zdrowia, jak i pacjenta. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, chirurdzy, pielęgniarki i członkowie rodzin mogą odegrać istotną rolę we wspieraniu pacjenta w rzuceniu palenia (...), w tym szczególnie przed operacją - podsumowuje dr Shams Syed z WHO.
Na podstawie: