Kobieta potrafiła „wyczuć” chorobę Parkinsona przed ujawnieniem się objawów

65-letnia Joy Milne, wdowa po mężczyźnie, który cierpiał na , deklaruje, że rozpoznała zmianę zapachu ciała swojego męża na długo przed pojawieniem się symptomów. Mąż pani Milne zmarł na tę neurodegradacyjną chorobę, która wywołuje m. in. drżenie i . Teraz uczeni chcą zbadać, czy można użyć zmysłu węchu w szerszym postępowaniu diagnostycznym.

„Zawsze miałam bardzo wrażliwy zmysł węchu i wcześnie wykryłam bardzo subtelne zmiany zapachu Les, mojego męża - mówi pani Milne. - Trudno opisać, ale to był ciężki, lekko piżmowy zapach. Nie miałam pojęcia, że to było niezwykłe i nie zostało wcześnie dostrzeżone (u chorych na Parkinsona) - dodaje pani Milne.

Kobieta dostrzegła związek miedzy opisywanym zapachem a chorobą Parkinsona, gdy odczuła podobną woń u innych chorych. Poinformowała o tym badaczy i ustalili oni, że 65-latka była w stanie rozpoznać pacjentów z chorobą Parkinsona zaledwie po zapachu koszulek, w których spali. Wobec tego odkrycia naukowcy badają, czy choroba powoduje zmiany w sebum, oleistej substancji wydzielanej przez skórę.

Ewentualna wczesna diagnoza jest szansą na szybkie reagowanie i najskuteczniejsze powstrzymywanie objawów, choć zaznaczają jednocześnie, że nie istnieje lek, który w każdym przypadku całkowicie wyhamuje rozwój symptomów.

Jeśli udowodnione zostanie, że chorobie Parkinsona towrzyszy unikalny zapach, zwłaszcza na jej początku, może to mieć ogromny wpływ na terapię, mówią uczeni. Nie chodzi jedynie o wczesną diagnostykę, ale również o łatwiejszą identyfikację leków, które mogą mieć potencjał spowolnienia, a nawet zatrzymania Parkinsona, wyjaśniają eksperci.