28-05-2020
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jak się wydaje, poziom witaminy D odgrywa ważną rolę w śmiertelności z powodu COVID-19. Pacjenci z ciężkim jej niedoborem są dwa razy bardziej narażeni na poważne komplikacje w wyniku choroby.
Po przeanalizowaniu danych z całego świata dotyczących pandemii (COVID-19), naukowcy odkryli silną korelację między znaczącym niedoborem witaminy D i wskaźnikami śmiertelności.
Międzynarodowy zespół medyków, którym zarządzają uczeni z Northwestern University, odnotował, że pacjenci z krajów o wysokim współczynniku umieralności na COVID-19, takich jak Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania, mieli niższy poziom witaminy D w porównaniu z pacjentami z krajów, gdzie COVID-19 okazał się mniej śmietelny.
To oczywiście nie oznacza, że każdy powinien suplementować się witaminą D, bez wiedzy na temat jej ilości w swoim organizmie, zaznaczają autorzy. Potrzebne są dalsze badania w tej kwestii.
Medycy postanowili przeanalizować poziomy witaminy D u pacjentów po dostrzeżeniu niewyjaśnionych różnic w śmiertelności COVID-19 w poszczególnych krajach. Niektórzy ludzie sądzili, że wynikają one z odmiennej jakości opieki zdrowotnej, rozkładu wieku w populacji, odsetka wykonanych testów, etc. Analizy nie potwierdziły jednak, że któryś z tych czynników rzeczywiście za to odpowiada. „System opieki zdrowotnej w północnych Włoszech jest jednym z najlepszych na świecie. Różnice w śmiertelności jednak istnieją nawet, jeśli spogląda się na tę samą grupę wiekową. I chociaż ograniczenia w testowaniu rzeczywiście są odmienne, różnice w śmiertelności wciąż istnieją", mówi dr Vadim Backman, główny badacz. Dostrzeżono zaś istotne korelacje wskaźników śmietelności z poziomem witaminy D, dodaje Backman.
Kiedy przejrzano dane pacjentów z całego świata, odkryto silną korelację między poziomem a tzw. burzą cytokin, silnym spowodowanym nadaktywnym układem odpornościowym. Okazało się też, że istnieje związek pomiedzy dawką witaminy D i śmiertelnością.
Burza cytokin może poważnie uszkodzić płuca i skutkować zespołem ostrej niewydolności oddechowej i śmierci pacjentów. Wydaje się, że to zabija większość pacjentów z COVID-19, a nie zniszczenie płuc przez samego wirusa. Są to powikłania wynikające z niewłaściwie skierowanego działania ze strony układu odpornościowego - wyjaśnia Ali Daneshkhah, współautor badania.
Być może zatem witamina D odgrywa tu ważną rolę. Witamina D nie tylko wzmacnia nasz układ odpornościowy, ale też zapobiega groźnej nadaktywności naszego układu odpornościowego. Oznacza to, że odpowiedni poziom witaminy D może chronić pacjentów przed poważnymi powikłaniami, w tym przed zgonem z powodu COVID-19, uważają autorzy.
Na podstawie:
COVID-19 to nowa zakaźna choroba wywoływana przez koronowirusa SARS-Cov-2. Choroba przebiega w bardzo różny sposób - od postaci niemal całkowicie bezobjawowej, do ciężkich przypadków z których część kończy się śmiercią. czytaj dalej »