24-06-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Tętniak rozwija się w nas podstępnie, bezobjawowo. Można żyć z nim latami, aż pewnego dnia pęka, powodując groźne dla zdrowia krwawienie podpajęczynówkowe. Jak się jednak okazuje, aż ponad połowa chorych ma objawy ostrzegawcze na 6 do 20 dni przed pęknięciem tętniaka. Natychmiastowa reakcja na niepokojące objawy i szybka diagnoza może uratować choremu życie.
– W zależności od tego, jak rozległe jest krwawienie po pęknięciu , konsekwencje bywają bardziej lub mniej poważne. Od 10 do 15 proc. chorych niestety umiera zanim przybędzie pomoc – mówi lek. med. Mariusz Banach, neurochirurg w Szpitalu Św. Rafała w Krakowie. – Wśród pacjentów, którzy przeżyją pierwotny krwotok i z różnych przyczyn nie zostaną poddani embolizacji bądź leczeniu operacyjnemu, powtórny krwotok jest najczęstszą przyczyną śmierci. Jego ryzyko przez pierwsze 2 tygodnie po pierwszym krwotoku wynosi ok. 15-20 procent – dodaje.
Konsekwencje krwotoku podpajęczynówkowego są poważne także w przypadku braku jego powtórnego wystąpienia.
– Spośród pacjentów, którzy przeżyją krwotok, około 30 proc. ma ciężkie, nieodwracalne uszkodzenia neurologiczne, a ponad 66 proc. nigdy już nie wróci do tej jakości życia, którą prowadzili przed krwotokiem – ostrzega lekarz.
Dlatego tak istotne jest, aby chory jak najszybciej po pęknięciu tętniaka trafił pod opiekę lekarską.
Ból jak grom z niebaSamo pęknięcie tętnika trwa chwilę. Jak się jednak okazuje, aż ponad połowa pacjentów ma objawy ostrzegawcze ok. 6 do 20 dni przed pęknięciem tętniaka.
– Należą do nich nagły ostry ból głowy, który może być skutkiem tzw. krwawienia ostrzegawczego, a także podwójne widzenie, opadanie powieki, areaktywna źrenica, bóle twarzy po stronie tętniaka, drgawki, głowy, osłabienie siły mięśni lub nawet przemijający niedowład kończyn po jednej stronie – mówi lek. med. Mariusz Banach.
Warto o tym pamiętać i słuchać, co podpowiada nam nasz organizm. Nie wpadajmy jednak w panikę. Nie każdy ból głowy wskazuje na obecność tętniaka, a tym bardziej na jego pęknięcie.
– Ból towarzyszący krwawieniu z jest bardzo silny. Pacjenci opisują, że jest to ból głowy, jakiego jeszcze nigdy przedtem nie mieli. Pojawia się nagle, jest jak rażenie piorunem w głowę. Najczęściej towarzyszą mu też inne objawy, jak sztywność karku, nudności, wymioty, a nawet utrata przytomności – tłumaczy lekarz.
Leczenie – im szybciej tym lepiejChorego z podejrzeniem pęknięcia tętniaka poddaje się głowy. Jeśli badanie wykaże obecność krwotoku podpajęczynówkowego, wykonuje się również angiografię tomografii komputerowej (Angio-TK), które dokładniej od zwykłej tomografii uwidacznia zmiany w naczyniach.
– Niekiedy krwawienie nie ujawnia się jednak w zwykłej tomografii komputerowej. W uzasadnionych przypadkach wykonuje się wówczas nakłucie lędźwiowe. Obecność erytrocytów w pobranym podczas badania płynie mózgowo-rdzeniowym także potwierdza konieczność dalszej diagnozy poprzez wykonanie Angio-TK – mówi lek. med. Mariusz Banach.
Zdiagnozowany pacjent poddawany jest leczeniu jedną z dwóch metod. Pierwsza,
kraniotomia polega na otwarciu czaszki i założeniu na tętniaka specjalnego tytanowego klipsa. Ta metoda obecnie zarezerwowana jest dla tętniaków nie dających się zamknąć drogą wewnątrznaczyniową lub których zamknięcie drogą wewnątrznaczyniową wiązałoby się z większym ryzykiem dla pacjenta.
Metoda druga, preferowana w krajach Europy Zachodniej, to małoinwazyjna
embolizacja.
– Polega ona na niewielkim nakłuciu tętnicy udowej, poprzez które wprowadza się drogą wewnątrznaczyniową mikroskopijny cewnik do worka tętniaka i wypełnia się go niejako od środka specjalnymi spiralami, które po pierwsze hamują napływ krwi do worka tętniaka, a po drugie powodują wykrzepianie tej krwi, która tam wcześniej napłynęła, co prowadzi do powstania skrzepu wypełniającego worek tętniaka. Po pewnym czasie skrzep ten zarasta całkowicie i pokrywa się śródbłonkiem – czyli odtworzona zostaje pierwotna struktura naczynia – tłumaczy lekarz.