28-09-2013
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Padwie, wiara w transcendentny byt hamuje rozwój choroby Alzheimera.
Według badaczy ateiści czy po prostu ludzie niezbyt , szybciej doświadczają niż osoby głęboko wierzące. Tempo degeneracji kognitywnej jest w przypadku tych pierwszych o 10 proc. szybsze.
Badanie uczonych z Ateneo Veneto zostało przeprowadzone z udziałem 64 pacjentów cierpiących na . Progres degeneracyjny był monitorowany przez uczestników w różnych stadiach choroby przez rok. Wcześniej podzielono uczestników na dwie grupy: do jednej zaliczono tych, którzy deklarowali w dokładnym kwestionariuszu niski poziom religijności, do drugiej zaś zaklasyfikowano osoby mocno lub „letnio" wierzące.
Pacjentów poddano kilku testom umożliwiającym ocenę stanu psychicznego i zdolność do radzenia sobie z codziennymi czynnościami, zarówno najprostszymi, takimi jak: ubieranie się, mycie i samodzielne jedzenie, jak i bardziej skomplikowanymi.
U niewierzących w ciągu dwunastu miesięcy obserwacji, utrata zdolności poznawczych u ateistów była o 10 proc. szybsza w porównaniu do pacjentów religijnych.
Wiadomo, że bodźce zmysłowe pochodzące z normalnego życia społecznego spowalniają spadek zdolności poznawczych, mówią autorzy badań. Jednakże, w omawianym przypadku wydaje się, że to właśnie wewnętrzne życie duchowe może spowolnić utratę funkcji poznawczych. To nie rytuały, z którymi wiążą się pewne zachowania społeczne, ale głęboka wiara w istotę duchową zdaje się mieć wpływ na zdolności poznawcze, dodają uczeni.
Choroba Alzheimera jest postępującym schorzeniem neurodegeneracyjnym ośrodkowego układu nerwowego, prowadzącym do stanów otępiennych, utraty pamięci, zdolności kognitywnych czy pogorszenia się oceny sytuacji. czytaj dalej »