30-11-2015
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jak wygląda sytuacja w Polsce, czy AIDS nadal jest tematem tabu, czy nadal wstydzimy się i boimy badać w tym kierunku? Na ten temat rozmawiamy z Panią Anną Marzec-Bogusławską, lekarzem epidemiologiem i dyrektorem Krajowego Centrum ds. AIDS
Pani doktor, czy możemy powiedzieć, że sytuację z AIDS mamy w Polsce opanowaną? Czy liczba zachorowań rośnie, czy też spada?Od 1985 r. w Polsce wykryliśmy ok. 19 tys. zakażeń. Jednak szacuje się, że w naszym kraju z żyje ok. 35 tys. osób. Stąd wynika, że przynajmniej połowa osób zakażonych nie zna swojego statusu serologicznego, czyli nie wie o swoim zakażeniu. Każdego dnia trzy osoby w Polsce dowiadują się, że są zakażone HIV. Każdego roku wykrywamy ok. 1300 nowych zakażeń. Niepokojącym jest, że liczba zakażeń rośnie w pewnych środowiskach. Na pierwszym miejscu są to mężczyźni mający kontakty seksualne z mężczyznami. A na drugim znajduje się populacja heteroseksualna.
Czy możemy się pokusić o narysowanie ogólnego profilu osoby zakażonej?To często młody mężczyzna, jeszcze nastolatek lub już dorosły, posiadający wykształcenie średnie lub wyższe, częściej mieszkaniec większego miasta niż środowiska wiejskiego, stanu wolnego, zazwyczaj wykonujący wolny zawód, ale nie jest to regułą.
Jednak to nie tylko mężczyźni. Problem dotyczy też kobiet, które zostały nieświadomie zarażone przez swoich partnerów. Narkotyki są przyczyną zaledwie niewiele ponad jednego procenta zakażeń.
Czyli główną przyczyną zakażeń wirusem HIV są…Od 2001r. ryzykowne zachowania seksualne – seks bez zabezpieczeń, seks przygodny, z partnerami, o których niewiele wiemy. Trzeba też mieć na uwadze, że czynnikiem ryzyka są też inne choroby przenoszone drogą płciową – kiła, rzeżączka, choroby, które w coraz większym zakresie występują w Polsce i szczególnie na wschodzie Europy. Zakażeniami powiązanymi są też typu B i C, , w krajach głównie Afryki - malaria. Właśnie te choroby dziesiątkują kontynent afrykański, rozprzestrzeniają się w krajach Europy Wschodniej i Środkowej Azji. A dostęp do leczenia ma tam niespełna 19 proc. chorych!