04-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Importer zestawów pierwszej pomocy, firma Filmar Communication sp. z.o.o. alarmuje, że apteczki sprzedawane w październiku ubiegłego roku jako dodatek do „Gazety Wyborczej" mogą zagrażać naszemu życiu lub zdrowiu. Firma apeluje do osób, które kupiły z „Wyborczą" wadliwe apteczki, żeby odesłały je do siedziby firmy.
Dlaczego apteczki są tak niebezpieczne? Producent nie zadbał o atesty sterylności umieszczonych w niej środków, a w dodatku firma Filmar Communication nie potrafi wskazać, kto sprowadził je na rynek Unii Europejskiej z Chin, nie wiadomo więc, czy posiadają wymagane przez unijne przepisy certyfikaty o spełnieniu norm sanitarnych.
„Gazeta Wyborcza" opublikowała już na swoich łamach oświadczenie, że apteczek nie można używać. Firma Filmar proponuje nabywcom „felernych" apteczek wymianę na nowe, w pełni bezpieczne. Przedstawicielka firmy wyjaśniła Dziennikowi, że w tym celu trzeba na poczcie nadać przesyłkę za pobraniem, wpisując swój adres i numer konta, a 8,5 zł, które zapłacimy na poczcie, firma zwróci, kiedy otrzyma wadliwą apteczkę.