Badania przeprowadzone dla Królewskiego Towarzystwa Farmaceutycznego Wielkiej Brytanii (Royal Pharmaceutical Society of Great Britain - RPSGB) wykazały, że wielu seniorów uprawia seks bez zabezpieczenia z nowym partnerem. Uważają, że skoro nie grozi im niechciana ciąża, innego niebezpieczeństwa nie ma. Tymczasem zagrożenie chorobami przenoszonymi drogą płciową jest znaczne.
Liczne amerykańskie i europejskie ankiety pokazały, że osoby dojrzałe uważają seks za ważną sferę życia i chętnie uprawiają miłość fizyczną, jeśli tylko pozwala im na to zdrowie. Jednocześnie okazuje się, że seniorzy ignorują ryzyko STI (sexually transmitted infections - chorób przenoszonych drogą płciową).
Z badań przeprowadzonych dla RPSGB wynika, że jedna na pięć osób z grupy wiekowej 45 - 54 lata w ciągu ostatnich pięciu la.uprawiała seks bez zabezpieczenia z kimś innym niż wieloletni partner. 20% badanych ryzyko zarażenia się STI od nowego partnera uważa za znikome.
Niemal 1/4 respondentów w wieku 45 - 54 lata stwierdziło, że nie potrzebują zabezpieczenia, ponieważ darzą zaufaniem osobę, z którą uprawiają seks, 10% zaś przyznało, iż nie lubi prezerwatyw. W porównaniu do ludzi młodszych seniorzy wypadają słabiej w zakresie wiedzy o ryzyku STI. Zaledwie 13% respondentów w wieku 18 - 24 nie widziało żadnego ryzyka zarażenia się STI w wyniku uprawiania seksu bez zabezpieczenia.
„Nie zawsze możesz ocenić, kto jest zarażony STI. Dojrzały wiek nie stanowi zabezpieczenia. Niektóre infekcje rozwijają się bezobjawowo, ale mają poważny wpływ na twoje zdrowie", ostrzega Heidi Wright z RPSGB.
W ostatniej dekadzie znacząco wzrosła liczba starszych osób chorujących na STI. Jak podaje czasopismo medyczne „British Medical Journal", liczba chorób przenoszonych drogą płciową wśród Brytyjczyków podwoiła się w 2003 roku w porównaniu do danych z 1996.
„Ludzie żyją dłużej, dłużej też cieszą się zdrowiem, więc pozostają aktywni seksualnie także w starszym wieku. Warto jednak pamiętać, że dojrzałość nie chroni przed STI i zabezpieczać angażując się w nowy, mający intymny wymiar związek," apeluje Heidi Wright.