Ci, którzy ćwiczą, żyją dłużej. Dotyczy to także osób po zawale.
Jakkolwiek osoby, które przeszły
zawał, obawiają się podejmowania jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, powinny być aktywne - pomaga im to zachować zdrowie, mówią szwedzcy badacze.
Jak wykazały badania pracowników Gymnastik och idrottshögskolan, regularna aktywność fizyczna może pomóc utrzymać się przy życiu pacjentom po zawale.
Obawy przed podjęciem treningów przez ludzi po zawale wynikają z tego, że zwiększają one częstość akcji serca, co może obciążać
serce. Testy pokazały jendak, że aktywni pacjenci mają większe szanse na
dłuższe życie.
Uczeni przez niemal dekadę monitorowali zdrowie ponad 20 tysięcy pacjentów, którzy doświadczyli zawału serca. Zbierali informacje na temat poziomu
aktywności fizycznej tych osób w kilka tygodni po zawale i w późniejszym okresie. Okazało się, że ci, którzy zwiększyli aktywność pomiędzy dwiema kolejnymi wizytami autorów, odznaczali o 59 proc. niższym ryzykiem śmierci w ciągu następnych czterech lat w porównaniu do osób pozostających niekatywnymi. Co więcej, ciągle aktywni odznaczali się o 71 proc. niższym prawdopodobieństwem śmierci w tym okresie niż ludzie unikający ćwiczeń zupełnie.
Według autorów, aktywność fizyczna to jeden z „najważniejszych leków", które powinno się „zażywać" przed zdarzeniami sercowymi, ale w szczególności po nich. Okazuje się, że każda ilość treningów jest pożyteczna.
Według ekspertów, najtrudniej jest ponownie zacząć angażować się w treningi po zawale ze względów psychologicznych. Chociaż pacjenci podejmują pierwsze próby ćwiczeń podczas rehabilitacji kardiologicznej, czyli wtedy, gdy są monitorowani przez medyków, czymś innym wydaje im się samodzielne kontynuowanie ćwiczeń. Według uczonych, uzyskane wyniki powinny zachęcić do aktywności - jeśli towarzyszy temu obawa, zawsze warto skonsultować się z lekarzem, by ustalić poziom intensywności i częstotliwość ćwiczeń.
O wynikach badań napisano w Journal of the American Heart Association.