31-05-2023
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Zaburzenia snu mogą być wczesnym objawem choroby Alzheimera. Wielu ludzi, u których ostatecznie zdiagnozowano tę chorobę, doświadczało trudności z zasypianiem i snem ciągłym na wiele lat przed pojawieniem się zaburzeń poznawczych, takich jak utrata pamięci i dezorientacja. To błędne koło: choroba Alzheimera ma związek ze zmianami w mózgu, które zakłócają sen, a kiepski sen nasila szkodliwe zmiany w mózgu.
Teraz określono możliwy sposób przerwania tego cyklu. Małe badanie pokazało, że ludzie, którzy zażywali pigułki nasenne przed , doświadczyli zmniejszenia poziomu białek związanych z Alzheimerem. To dobry znak, ponieważ wyższy poziom takich związków prowadzi do nasilenia choroby. W testach zastosowano środek nasenny o nazwie Suworeksant i okazuje się, że może być pomocny w spowolnieniu lub zahamowaniu rozwoju .
Suworeksan jest podwójnym antagonistą receptora oreksyny. Oreksyna z kolei to naturalna cząstka, która sprzyja pozostawaniu na jawie. Kiedy jest zablokowana, ludzie zasypiają.
Choroba Alzheimera rozpoczyna się, gdy w mózgu powstają złogi białka o nazwie beta amyloid. Po latach akumulacji amyloidu, drugie białko - tau, zaczyna tworzyć splątki, które są toksyczne dla neuronów. Osoby z chorobą Alzheimera zaczynają doświadczać objawów, takich jak utrata , w okresie, gdy splątki tau stają się wykrywalne.
Od jakiegoś czasu wiadomo, że sen ma związek z wyższymi poziomami zarówno amyloidu, jak i tau w mózgu. Nie było jednak wiadomo, czy dobry odpoczynek daje odwrotny skutek, czyli zmniejszenie poziomu amyloidu i tau oraz powstrzymanie rozwoju choroby Alzheimera.
W ramach testów kilkudziesięciu ludziom w wieku 45-65 lat bez zaburzeń poznawczych podawano mniejszą dawkę (10 mg) suworeksanu, wyższą dawkę tego leku (20 mg) lub placebo. Uczeni pobierali od uczestników niewielką ilość płynu mózgowo-rdzeniowego przez nakłucie lędźwiowe co dwie godziny przez 36 godzin.
Poziom amyloidu spadł o 10 do 20 proc. w płynie mózgowo-rdzeniowym osób, które otrzymały wysoką dawkę suworeksantu, w porównaniu z osobami, które zażyły placebo. Jednocześnie groźna forma białka tau zmniejszyła się u tych pierwszych o 10 do 15 proc. w porównaniu z osobami, które otrzymywały placebo. Nie było znaczącej różnicy między ludźmi, którzy otrzymali niewielką dawkę leku i tymi z grupy placebo.
- Jeśli będziemy w stanie codziennie zmniejszać poziom amyloidu, złogi tego białka w mózgu zmniejszą się z czasem - mówi prof. Brendan Lucey, współautor badania. - Co więcej, ilość tau ma tu istotne znaczenie dla choroby Alzheimera, ponieważ wiąże się z tworzeniem splątków tau, które niszczą neurony - dodaje prof. Lucey.
Jak zaznaczają autorzy, to początkowy etap badań. Teraz trzeba będzie sprawdzić, czy stosowanie leków nasennych przez dłuższy czas przekłada się na zmniejszenie wspomnianych związków i osłabienie zagrożenia Alzheimerem.
Na podstawie:
Choroba Alzheimera jest postępującym schorzeniem neurodegeneracyjnym ośrodkowego układu nerwowego, prowadzącym do stanów otępiennych, utraty pamięci, zdolności kognitywnych czy pogorszenia się oceny sytuacji. czytaj dalej »