28-03-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Najnowsze standardy leczenia chorób reumatycznych kładą nacisk na konieczność całościowego postrzegania dolegliwości chorego, ponieważ głównemu schorzeniu może towarzyszyć wiele innych. Wczesna, prawidłowa diagnoza to gwarancja dobrego leczenia pacjenta.
Szacuje się, że w Polsce 9 mln osób ma rozpoznaną jedną z około 340 , a zmiany zwyrodnieniowe plasują się na drugim miejscu chorób cywilizacyjnych, po schorzeniach kardiologicznych. Zdaniem prof. nadzw. dr hab. n. med. Brygidy Kwiatkowskiej - kierownika Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów w Instytucie Reumatologii w Warszawie, wraz z wydłużeniem się życia i wzrostem nawet u małych dzieci, będzie przybywać chorych na chorobę zwyrodnieniową. Natomiast częstość występowania zapalnych chorób reumatycznych utrzymuje się na tym samym poziomie, pomimo wrażenia, że przybywa pacjentów z tymi poważnymi chorobami - po prostu, dzięki postępowi w medycynie, lepiej je diagnozujemy.
Zapalne choroby reumatyczne mogą wystąpić nawet w wieku niemowlęcym, ale szczyt zapadalności na najczęstszą z tych chorób - - przypada między 30. a 50. rokiem życia i grozi kalectwem, a nawet przedwczesnym zgonem. Wcześnie wykryte i leczone daje jednak szanse na normalne życie. Pacjent może założyć rodzinę, uprawiać sport, robić zawodową karierę, nie traci pracy, nie bierze zwolnień lekarskich. Zyskuje na tym także państwo, które nie musi łożyć na absencję chorobową, na renty czy kosztowną endoprotezoplastykę.
W Polsce zbyt późne włączenie leczenia schorzeń reumatycznych powoduje, że po 5 latach od rozpoznania pracę traci połowa pacjentów, a po 10 latach praktycznie 70 proc. z nich przechodzi na renty inwalidzkie. Chorzy cierpią na przewlekłe bóle, co wywołuje aż u 40 proc. objawy depresji, pogarszając i tak bardzo niską jakość życia. Pacjent z chorobą reumatyczną często ma powikłania neurologiczne i sercowo-naczyniowe. Umiera 10 - 15 lat wcześniej niż osoba sprawna ruchowo.
Prof. Brygida Kwiatkowska stwierdza, że choroba reumatyczna - chociaż nie uśmierca w sposób szybki - jest chorobą śmiertelną, a ból z nią związany towarzyszy choremu przez całe życie. Stąd konieczność uświadamiania decydentom, lekarzom oraz społeczeństwu jak istotny to problem. Młodym ludziom nie przychodzi do głowy, że mogą zachorować na schorzenie reumatyczne, w naszym kraju wciąż panuje bowiem mylny pogląd, że reumatyzm przychodzi z wiekiem. Osoby z bolącym, obrzękniętym stawem najczęściej więc myślą, że to z powodu banalnego urazu, przyjmują środki przeciwbólowe kupione bez recepty w aptece, i czekają aż „samo przejdzie". W ostateczności, często trafiają zamiast do reumatologa do.... ortopedy. Przechodzą liczne badania, bez ustalenia rozpoznania, a do reumatologa trafiają po miesiącach trwania choroby lub nawet latach, często już z nieodwracalnymi zmianami.